MANIFEST NAPRZÓD!
Polska to nie projekt polityczny. To my.
To nasze relacje, codzienne życie, szkoły, praca, wspomnienia i nadzieje. To miejsca, które kochamy, ludzie, z którymi dzielimy codzienność, i przyszłość, za którą czujemy się współodpowiedzialni.
Dlatego chcemy chronić to, co naprawdę wspólne — klimat, wodę, powietrze, zdrowie, bezpieczeństwo. Chcemy żyć w kraju, w którym troska o siebie nawzajem jest ważniejsza niż podziały, a przyszłość budowana jest z myślą o tych, którzy przyjdą po nas.
Wierzymy, że odpowiedzialność za miejsce, w którym żyjemy, to coś więcej niż flaga czy hymn. To codzienne decyzje, które wpływają na wspólne dobro: o tym, co jemy, jak mieszkamy, jak traktujemy innych ludzi i przyrodę. To gotowość do działania — lokalnie i solidarnie.
EKOLOGICZNIE
Świat, który znamy, zmienia się szybciej, niż potrafimy to zauważyć. Topniejące lodowce, wysychające rzeki, ginące gatunki, coraz bardziej nieprzewidywalna pogoda — to nie odległe ostrzeżenia naukowców, ale nasza codzienność. Ziemia jest naszym wspólnym domem, a ekologia — językiem troski, który łączy ludzi ponad granicami. Dlatego wierzymy, że ochrona klimatu i środowiska to nie kwestia „interesu jednej strony”, lecz warunek przetrwania wszystkich. Nie chodzi o abstrakcyjne hasła, lecz o prawo do czystego powietrza, bezpiecznej wody, zdrowej żywności i stabilnego klimatu — prawo do życia w świecie, w którym da się oddychać, pracować i marzyć.
Potrzebujemy radykalnej ochrony klimatu, która nie oznacza poświęceń, lecz mądrą zmianę:
od spalania do oszczędzania,
od wyczerpywania do odnawiania,
od eksploatacji do współistnienia.
Chcemy Polski i Europy, które odchodzą od węgla i gazu, by inwestować w energię słoneczną, wiatrową i geotermalną. Wspólnot energetycznych, które dają ludziom realny wpływ na ceny i bezpieczeństwo. Chcemy miast, które oddychają — z transportem publicznym, ścieżkami rowerowymi i zielenią zamiast smogu i korków. Nie kolejnych autostrad i spalinowych gigantów, lecz połączeń kolejowych, które łączą regiony i ludzi. Nie centralizacji energii, lecz mikrosieci, które budują odporność i wspólnotę.
Ekologia to jednak nie tylko energia i technologie. To również sposób myślenia o życiu, relacjach i wspólnocie. O tym, jak produkujemy i konsumujemy żywność, jak planujemy przestrzeń, jak traktujemy zwierzęta i przyrodę. Chcemy wspierać rolnictwo ekologiczne i lokalne rynki żywności, które dają niezależność i bezpieczeństwo żywieniowe.
Zamiast przemysłowych ferm — gospodarstwa oparte na szacunku do ziemi i zwierząt. Zamiast nadprodukcji i marnotrawstwa — kooperatywy spożywcze, permakulturę, ogrody społeczne i rodzinne działki, w których odżywa więź z naturą i sąsiadami.
Ekologia to również zdrowie — nasze i planety. To walka z zanieczyszczeniami, hałasem, stresem i chorobami cywilizacyjnymi. To dostęp do czystej wody i powietrza, do zieleni, do profilaktyki i edukacji zdrowotnej. Nie da się leczyć ludzi na chorej planecie — dlatego troska o środowisko jest troską o nasze ciało i umysł.
Wierzymy w ekologię opartą na empatii, nauce i wspólnocie — nie na strachu czy winie. Wierzymy w transformację sprawiedliwą, w której nikt nie zostaje sam: ani górnik z regionu węglowego, ani rolniczka z małej wsi, ani młoda osoba szukająca pracy w zielonej gospodarce. Nowa ekonomia to nie zagrożenie, ale szansa — na miejsca pracy w energetyce odnawialnej, w recyklingu, w ochronie przyrody, w zielonych technologiach.
Nie chcemy świata, w którym wzrost gospodarczy mierzy się liczbą spalin i ton betonu. Chcemy świata, w którym miernikiem sukcesu jest zdrowie, jakość życia i równowaga. Chcemy świata, w którym zieleń nie jest luksusem, lecz prawem. Świata, w którym rzeki znów płyną czyste, w którym zwierzęta są traktowane z szacunkiem, a ziemia nie jest towarem, lecz wspólnym dobrem.
Bo ekologia to nie ideologia — to praktyka troski o życie. Nasze, naszych dzieci i otaczającego nas świata.
DEMOKRATYCZNIE
Demokracja nie jest dana raz na zawsze. To codzienna praca – rozmowa, spór, słuchanie, współdecydowanie. To odwaga, by nie zgadzać się w milczeniu, i pokora, by uznać, że nikt nie ma monopolu na rację. Demokracja żyje tylko tam, gdzie ludzie wierzą, że ich głos ma znaczenie.
Dlatego wierzymy w demokrację uczestniczącą – taką, która nie kończy się po wyborach, lecz zaczyna każdego dnia. Wspólnotę, w której obywatelki i obywatele nie są widzami polityki, lecz jej współtwórcami. W której decyzje zapadają nie w gabinetach, ale w dialogu: poprzez panele obywatelskie, konsultacje społeczne, budżety partycypacyjne, lokalne inicjatywy ustawodawcze i cyfrowe narzędzia współdecydowania.
Chcemy demokracji nowoczesnej, ale zakorzenionej w wartościach. Takiej, która potrafi korzystać z technologii bez oddawania jej duszy. Nie chcemy świata, w którym o naszym życiu decydują algorytmy wielkich korporacji – niewidzialne, niekontrolowane, nastawione na zysk. Chcemy technologii pod kontrolą ludzi, opartej na etyce, przejrzystości i wspólnym interesie. Demokracja cyfrowa nie oznacza cyfrowego chaosu. Oznacza cyfrowe obywatelstwo – świadome, krytyczne i odpowiedzialne.
Ale demokracja to nie tylko procedury. To przede wszystkim równość i szacunek. Nie może być mowy o wolności, jeśli połowa społeczeństwa musi wciąż walczyć o swoje prawa. Dlatego mówimy jasno: prawa kobiet to prawa człowieka. Równość płci, prawo do decydowania o własnym ciele, równa płaca za równą pracę, przeciwdziałanie przemocy i dyskryminacji – to fundament, nie dodatek do programu.
Wolność i równość muszą dotyczyć wszystkich. Bez względu na płeć, orientację, wiek, sprawność, pochodzenie czy status majątkowy. Dlatego bronimy praw osób LGBTQ+, osób z niepełnosprawnościami, migrantów, mniejszości etnicznych i religijnych, dzieci, młodzieży i osób starszych. Bo demokracja to nie władza większości nad mniejszością. To wspólnota, w której każda osoba ma prawo być wysłuchana i traktowana z godnością.
Chcemy państwa, które nie boi się swoich obywateli, lecz z nimi współpracuje. Państwa otwartego, przejrzystego, które dzieli się danymi i decyzjami. Które chroni wolne media, wspiera niezależne organizacje społeczne i edukuje do krytycznego myślenia, zamiast uciszać różnorodne głosy. Bo tam, gdzie znika debata, zaczyna się przemoc. A tam, gdzie pojawia się dialog, rodzi się zaufanie.
Demokracja to także empatia w działaniu – świadomość, że nie każdy zaczyna z tej samej pozycji. Że równe prawa to nie to samo, co równe szanse. Dlatego potrzebujemy polityki, która wyrównuje możliwości, a nie pogłębia nierówności. Polityki, która słucha tych, których dotąd nie słuchano: ludzi z mniejszych miast, wsi, regionów dotkniętych ubóstwem i wykluczeniem.
Nie chcemy demokracji fasadowej, w której obywatele są tylko statystami. Chcemy demokracji żywej, otwartej i solidarnej. Takiej, która potrafi się uczyć, zmieniać i naprawiać swoje błędy. Takiej, która nie boi się różnic, lecz potrafi z nich budować wspólnotę.
Bo demokracja nie jest celem. Jest drogą. Drogą, którą idziemy razem – różni, ale równi. I jeśli mamy bronić jej przyszłości, musimy pamiętać, że zaczyna się ona tu i teraz – w każdym akcie odwagi, w każdym geście solidarności, w każdym słowie, które wybieramy zamiast milczenia.
Dlatego mówimy jasno:
Chcemy demokracji silnej nie przez władzę, lecz przez ludzi.
Chcemy wolności, która łączy, a nie dzieli.
Chcemy Polski, w której każda osoba ma głos – i nikt nie może go jej odebrać.
SOLIDARNIE
Solidarność to nie slogan. To przekonanie, że społeczeństwo jest tak silne, jak jego najsłabsi członkowie. To codzienne wybory, które decydują, czy pomagamy, dzielimy się, chronimy innych. To świadomość, że nasze życie jest powiązane z życiem sąsiadów, miasta, wsi, regionu.
Nasz kraj posiada swoje wyjątkowe doświadczenie. NSZZ „Solidarność” pokazał światu, że wspólnota potrafi zmieniać rzeczywistość. Podobnie w ostatnich latach miliony Polaków i Polek otworzyły serca i domy dla uchodźców z Ukrainy. To przypomnienie, że solidarność nie jest teorią, lecz działaniem — tu i teraz.
Dlatego wierzymy w Polskę solidarnej troski. Polskę, w której prawo do mieszkania nie jest przywilejem dla wybranych, lecz podstawowym prawem człowieka. Polskę, która walczy z ubóstwem mieszkaniowym, wspiera spółdzielnie, mieszkania społeczne i tworzy programy, które dają realną szansę na dach nad głową dla młodych, rodzin i osób starszych.
Solidarność to troska o najsłabszych: osoby starsze, z niepełnosprawnościami, dzieci, młodzież, migrantów. To świadomość, że nikt nie powinien być zostawiony samemu. To systemy wsparcia, które wyrównują szanse i pozwalają każdemu w pełni uczestniczyć w życiu społecznym.
Solidarność to wspieranie milionów pracowniczek i pracowników, którzy każdego dnia budują nasz kraj swoją ciężką pracą. Wierzymy w wzmocnienie praw pracowniczych: bezpieczne warunki, godne wynagrodzenie, urlopy, ochronę przed wyzyskiem. Chcemy krótszego tygodnia pracy, by czas dla rodziny, nauki i wspólnoty był rzeczywistą wartością, nie luksusem. Chcemy wspierać spółdzielnie, lokalne przedsiębiorstwa i kooperatywy, które dają ludziom realną kontrolę nad tym, jak i gdzie pracują.
Solidarność to sprawiedliwa transformacja społeczno-gospodarcza. To przekonanie, że przechodzenie na gospodarkę ekologiczną, odnawialne źródła energii i zrównoważone rolnictwo musi być procesem sprawiedliwym, w którym nikt nie zostaje w tyle. Nie wolno pozostawić ludzi pracy bez perspektyw. Nie wolno wykluczyć regionów zależnych od starych sektorów gospodarki. Wyrzekamy się neoliberalnych dogmatów, nie zamierzamy nikogo zostawiać za burtą. Chcemy zielonego dochodu podstawowego, który zapewni bezpieczeństwo materialne i wesprze przejście na gospodarkę ekologiczną.
Solidarność to dostępny, ekologiczny transport dla wszystkich. Chcemy rozwijać kolej, modernizować komunikację miejską, tworzyć wspólne bilety i systemy integrujące transport w całym kraju. Aby każdy, niezależnie od miejsca zamieszkania czy statusu materialnego, mógł poruszać się sprawnie, tanio i bezpiecznie. Nie chcemy, aby młodzi uciekali z małych miast i wsi w poszukiwaniu pracy, edukacji czy szans na godne życie. Chcemy inwestycji w lokalną infrastrukturę, szkoły, zdrowie, kulturę i miejsca pracy, które pozwolą ludziom rozwijać się w ich małych ojczyznach. Troska o demografię to troska o przyszłe pokolenia: o to, by rodziny mogły rozwijać się bez presji ekonomicznej, a dzieci dorastały w bezpiecznej i pełnej wsparcia przestrzeni.
Solidarność to nie opcja, to fundament społeczeństwa, w którym każdy ma prawo do godności, bezpieczeństwa i wpływu na własne życie.
EUROPEJSKO
Ponad dwadzieścia lat temu Polska dołączyła do Unii Europejskiej — wspólnoty, która stała się jednym z filarów naszego bezpieczeństwa, rozwoju i tożsamości. Dla wielu z nas był to moment symboliczny: powrót do Europy, do której przez dekady dążyliśmy z nadzieją i determinacją.
Przez te lata zmieniło się niemal wszystko — nasze miasta, drogi, szkoły, uczelnie, ale przede wszystkim sposób, w jaki myślimy o sobie. Staliśmy się częścią większej całości, w której współpraca i solidarność mają realne znaczenie. Europa przestała być „tam”, w Brukseli — stała się „tu”, w naszym codziennym życiu: w możliwościach pracy i nauki, w czystszym powietrzu, w programach wspierających kulturę, rolnictwo, innowacje i lokalne społeczności.
Unia Europejska to nasze naturalne miejsce. Dzięki niej korzystamy z wolności, wspólnych standardów, praw i możliwości rozwoju. Ale wiemy też, że wspólnota nie może być odległą instytucją. Jej siła zależy od realnego wpływu obywateli – nie tylko przy urnach wyborczych, ale także w codziennym współdecydowaniu. Potrzebujemy Europy, która słucha ludzi – poprzez demokrację uczestniczącą, mechanizmy takie jak e-konsultacje, obywatelskie inicjatywy legislacyjne, panele deliberatywne czy budżety partycypacyjne. Chcemy Europy silnej troską, nie wielkością. Europy opartej na empatii, współpracy i wspólnym poczuciu odpowiedzialności – nie na rywalizacji czy lęku przed zmianą.
Kiedy w 1951 roku powołano Europejską Wspólnotę Węgla i Stali, chodziło nie tylko o gospodarkę. Węgiel i stal były wtedy symbolem wojny — surowcami, z których przez dekady budowano armaty, czołgi i granice.
Twórcy Wspólnoty wiedzieli, że jeśli zwiąże się te zasoby współpracą, wojna między dawnymi wrogami stanie się nie tylko niepożądana, lecz niemożliwa. Tak narodziła się idea Europy zjednoczonej nie przez siłę, lecz przez zaufanie, dialog i wzajemną zależność. Z czasem ta wizja przekształciła się w projekt polityczny, gospodarczy i cywilizacyjny – Unię Europejską, która miała być nie tylko wspólnym rynkiem, lecz przede wszystkim przestrzenią pokoju, demokracji i solidarności.
Dziś, siedemdziesiąt lat później, Europa znów stoi przed wyzwaniami, które wymagają odwagi i jedności. Kryzys klimatyczny, rewolucja technologiczna, rosnące nierówności społeczne, migracje i zagrożenia militarne testują siłę naszych wartości. Odpowiedzią na te wyzwania nie może być cofanie się w stronę nacjonalizmów, zamykanie granic czy rozluźnianie wspólnych więzi. Przyszłość Europy wymaga odwagi, by pójść dalej — ku federacji wolnych narodów, które współdecydują o swoim losie w duchu solidarności, sprawiedliwości i równości.
Wierzymy w Federalną Europę, w której wspólne instytucje są naprawdę demokratyczne, a obywatele mają realny wpływ na decyzje, które kształtują ich życie. W której Parlament Europejski ma pełnię praw legislacyjnych, a wspólne wartości — praworządność, prawa człowieka, wolność mediów — są chronione nie z litości, lecz z zasady. Chcemy Unii, która nie tylko reguluje rynek, ale także chroni klimat, prawa pracownicze, bezpieczeństwo socjalne i przestrzeń publiczną wolną od nienawiści. Unii, która potrafi mówić jednym głosem w sprawach globalnych.
Europa to nie projekt elit. To codzienne współdziałanie milionów ludzi — nauczycielek, rolników, uczniów, samorządowców, artystek, wolontariuszy. To wspólna przestrzeń wymiany, w której różnorodność nie dzieli, lecz wzmacnia. Wierzymy, że Federacja Europejska nie oznacza utraty tożsamości narodowych, ale ich współbrzmienie — mozaikę kultur, języków i doświadczeń, które razem tworzą coś większego niż suma części.
Być Europejką i Europejczykiem to nie tylko korzystać z przywilejów wspólnego rynku i wolności podróżowania. To brać współodpowiedzialność za przyszłość całego kontynentu — za demokrację, klimat, pokój i prawa człowieka. To codziennie podejmować decyzje, które wzmacniają wspólne dobro — w domu, w pracy, w lokalnej społeczności.
Europa potrzebuje więcej wspólnoty, więcej odwagi, więcej demokracji. Nie mniej Unii, lecz bardziej zjednoczonej Unii — zdolnej działać sprawnie, solidarnie i w imię dobra wspólnego. Federalna, demokratyczna Europa to nie utopia — to najlepsza gwarancja wolności, bezpieczeństwa i godności dla nas wszystkich.